Nie, aparat pożyczyłem od kolegi, bo pół godziny wcześniej rozbiłem mojego Nikona Z7 II właśnie na tych skałach. Słona woda i ostre kamienie raczej nie działają dobrze na sprzęt fotograficzny :(
Znam ten ból. Mój kąpiel zaliczył dwukrotnie (aczkolwiek nie w słonej wodzie). Również spadł z Cat Bell w Lake District i zaszył się w olbrzymich paprociach na kilkanaście godzin.. Pacjent przeżył, bez specjalnych uszkodzeń, ale gwałtownie rozszedł się z UWA ,po którym przepadł ślad, a jedyną pozostałością są resztki bagnetu...
Poślizg na podobnych skałkach z tele na ramieniu, upadek konkretny i utrata przytomności. Na szczęście tylko na kilka minut, bo był przypływ... Zmobilizować się do wstania z tych skałek miałem ogromny problem pamiętam... Oslona z tele do wyklepania i mocowanie do wymiany, d850 pogięte i z dziura w korpusie. W sumie działa ale robi dziś więcej za eksponat.
Znam ten ból.
Znam ten ból.