Ostry jest tylko obiekt skrajny z trzech.
Czy w przypadku tej kompozycji gradient ostrości (szybkość jej spadku) nie powinna rozkładać się w miarę liniowo i tak, żeby obiekt środkowy jeszcze mniej więcej łapał się w ostrość?
W sytuacji obecnej mamy skrajny obiekt ostry, a cała reszta jest mniej więcej równo nieostra. Daje to trochę zerojedynkowy układ.
Zadanie do rozważenia na wieczór:
Ostry jest tylko obiekt skrajny z trzech.
Czy w przypadku tej kompozycji gradient ostrości (szybkość jej spadku) nie powinna rozkładać się w miarę liniowo i tak, żeby obiekt środkowy jeszcze mniej więcej łapał się w ostrość?
W sytuacji obecnej mamy skrajny obiekt ostry, a cała reszta jest mniej więcej równo nieostra. Daje to trochę zerojedynkowy układ.