Ja na nie, klasyk w tle(sam w sobie mistrzostwo) ale cała fota do mnie nie gada. Dwóch gości się wita i tyle. Tytuł trochę na wyrost próbuje nadać fotce jakąś historię/przesłanie którego de facto sam obraz nie przekazuje. Ale może ja się nie znam ;) Przykro mi, po prostu do mnie nie gada.
Cóż, gdyby wszystko wokół gadało do nas tak samo, świat pewnie by nie był tak ciekawy i intrygujący, zaskakujący.
Według mnie fotografia uliczna polega min na tym, żeby spostrzec w otaczjącym nas środowisku, architekturze jakiś motyw, który fajnie zagra z elementem ludzkim, złoży się w ciekawe, nietypową historyjkę, kompozycję. Skojarzy się z czymś co chwilkę wcześniej nigdy nie przyszłoby nam do głowy i za chwile rozpłynie się w ulicznym ruchu, rzece życia, nigdy się nie powtarzając.
Mistrzowski klasyk to dla Ciebie jedynie tło a dla mnie nie! To na równi bohaterowie tej scenki.... Wielkość postaci na słynnej belce jest proporcjonalna do osób "żywych". Ba, ja nawet widziałam i do dziś widzę, że jeden z gości siedzących na belce jakby przyglądał się scence, może nawet mówi do drugiego : What the heck : DD ?
Wszystko w fotografii ulicznej można sporowadzić do tego, że ktoś idzie, siedzi, ziewa, potyka czy ....wita się : ).
Ja ujrzałam w tej scence fajną grę i kompozycję elementów. Tytuł nadałam taki, choć....mh, mh, mógłby równie dobrze brzmieć np Szczęśliwego Nowego Yorku albo A Salsam Allaikum... Na marginesie dodam, choć nie ma to pewnie znaczenia, że zdjęcie zrobione zostało w kraju muzułmańskim.
Nie rozgaduję się , bo i tak Cię nie przekonam, a nie o to zresztą chodzi. Widzimy po swojemu i dobrze, niech tak zostanie.
Bardzo dziękuję za komentarz : ). Każdy czy przychylny czy krytyczny traktuję z takim samym szacunkiem i atencją.
Mało tego, masz u mnie ogromny plus, za to , że uzasadniłeś ocenę na nie! to rarytas.
Cieszy mnie Twoja odpowiedź i zgadzam się prawie we wszystkim co napisałaś Autorko :)
Każdy widzi inaczej i chwała nam za to. Przemawia do mnie to co napisałaś i jak do Ciebie gada ta scenka. I tu dochodzimy do tego prawie ;) I tym prawie dla mnie jest tytuł, który w obecnej sytuacji geopolitycznej jest, że tak powiem na czasie ale ja osobiście nie widzę tego w tym obrazie. Tło mi się kojarzy raczej z ekspansją industrialną w USA a witający się od serca panowie to widok dla mnie powszedni i wraz z tym tytułem bardziej mi pasuje do obecnej europy niż do amerykańskiego 'Melting Pot' ;)
Ale tak ja napisałaś każdy widzi inaczej i tak ma być :)
Jak już klikam na "nie" a fota mimo wszystko ma grubą przewagę głosów na tak, to wydaje mi się, iż wypadałoby się wytłumaczyć, choćby pokrótce :)
Na tym polega street. Niby nic, ale gada przez zaskakujące skojarzenia (często nie związane z rzeczywistą treścią), bo street to poezja, a nie proza, ulicy (i nie tylko). Takie nigdy-nigdy, niezalezne od rzeczywistych okolicznosci wykonania zdjęcia (które są ważne w reportażu/dokumencie). W tej pracy dla mnie też, bo tego kraju muzułamańskiego w jego przekazie nie widzę w ogóle.
Całośc spodobała mi sie bardzo, pomimo, że nie nie przepadam za zdjęciami o zdjęciach. Tu klasyk w tle jest dobrze uzasadniony, msz, a oba plany dopełniają sie i na zasadzie przeciwieństw (stare - nowe; zachowawczy męscy ludzie pracy i nowoczesni całujący się na przywitanie męzczyźni, konserwatywny Manhattan i liberalny Berlin) i na zasadzie pewnej relacji (postać na belce z lewej robi wrazenie jakby przyglądała się realnym postaciom).
Brolli, tytuł to fragment tekstu piosenki Cohena (z 1988r), nie wiem czy tak bardzo na czasie. Choć może evergreen, zawsze aktualny ;)
2016-12-07 21:05:42
skalar
Ha, ha : ).
Teraz to dopiero się skomplikuje : D...a ja tylko nie mogę skończyć opłakiwać mego ukochanego barda i od miesiąca wszystko wokół kojarzy mi się z jego poezją : )....
Interesujący ten street.Nieśmiało zapytam jak to jest zrobione ? Oczywiście mam na myśli lewitujący fotel i portki pana z lewej.
2016-12-07 23:43:57
skalar
Witaj : )
Panowie mieli do wyboru albo się rozsiąść w fotelu albo na belce - wybrali belkę : )
Co do portek pana z lewej ( chodzi o pana żywego, jak myślę ), mh, że nie wyprasowane na kancik : )?
A teraz bardziej serio - fotel jest przymocowany do ściany , przypuszczam, że za pomocą gwoździa i młotka.
Na ścianie znajduje się potężnych rozmiarów reprodukcja słynnej fotografii zrobionej w latach 20 może 30-tych w Nowym Jorku. Pokazuje lunch robotników budujących wieżowce na Manhattanie. Panowie siedzą na belce dźwigu na wysokości paruset metrów i spożywają drugie śniadanie, co przy tym popijają można się tylko domyślać.
Ileż się można o swoim zdjęciu nowego dowiedzieć, patrząc na niego oczami innych.
Kosztowało mnie to również przeszukiwanie karty i innych kadrów tej scenki, żeby odkryć tajemnicę tego " czegoś" : )
Spokojnie, to tylko niesforna gałązka doniczkowej roślinki stojącej na ziemi.
Czyżbyś, Autorze, podstępnie i inteligentnie próbował przemycić treść polityczną, że oto muzułmanie zamierzają zawładnąć Zachodem, podobnie jak kiedyś tamci siedzący na belce zawładnęli Dzikim Zachodem?
Według mnie fotografia uliczna polega min na tym, żeby spostrzec w otaczjącym nas środowisku, architekturze jakiś motyw, który fajnie zagra z elementem ludzkim, złoży się w ciekawe, nietypową historyjkę, kompozycję. Skojarzy się z czymś co chwilkę wcześniej nigdy nie przyszłoby nam do głowy i za chwile rozpłynie się w ulicznym ruchu, rzece życia, nigdy się nie powtarzając.
Mistrzowski klasyk to dla Ciebie jedynie tło a dla mnie nie! To na równi bohaterowie tej scenki.... Wielkość postaci na słynnej belce jest proporcjonalna do osób "żywych". Ba, ja nawet widziałam i do dziś widzę, że jeden z gości siedzących na belce jakby przyglądał się scence, może nawet mówi do drugiego : What the heck : DD ?
Wszystko w fotografii ulicznej można sporowadzić do tego, że ktoś idzie, siedzi, ziewa, potyka czy ....wita się : ).
Ja ujrzałam w tej scence fajną grę i kompozycję elementów. Tytuł nadałam taki, choć....mh, mh, mógłby równie dobrze brzmieć np Szczęśliwego Nowego Yorku albo A Salsam Allaikum... Na marginesie dodam, choć nie ma to pewnie znaczenia, że zdjęcie zrobione zostało w kraju muzułmańskim.
Nie rozgaduję się , bo i tak Cię nie przekonam, a nie o to zresztą chodzi. Widzimy po swojemu i dobrze, niech tak zostanie.
Bardzo dziękuję za komentarz : ). Każdy czy przychylny czy krytyczny traktuję z takim samym szacunkiem i atencją.
Mało tego, masz u mnie ogromny plus, za to , że uzasadniłeś ocenę na nie! to rarytas.
Każdy widzi inaczej i chwała nam za to. Przemawia do mnie to co napisałaś i jak do Ciebie gada ta scenka. I tu dochodzimy do tego prawie ;) I tym prawie dla mnie jest tytuł, który w obecnej sytuacji geopolitycznej jest, że tak powiem na czasie ale ja osobiście nie widzę tego w tym obrazie. Tło mi się kojarzy raczej z ekspansją industrialną w USA a witający się od serca panowie to widok dla mnie powszedni i wraz z tym tytułem bardziej mi pasuje do obecnej europy niż do amerykańskiego 'Melting Pot' ;)
Ale tak ja napisałaś każdy widzi inaczej i tak ma być :)
Jak już klikam na "nie" a fota mimo wszystko ma grubą przewagę głosów na tak, to wydaje mi się, iż wypadałoby się wytłumaczyć, choćby pokrótce :)
Pozdrawiam!
Całośc spodobała mi sie bardzo, pomimo, że nie nie przepadam za zdjęciami o zdjęciach. Tu klasyk w tle jest dobrze uzasadniony, msz, a oba plany dopełniają sie i na zasadzie przeciwieństw (stare - nowe; zachowawczy męscy ludzie pracy i nowoczesni całujący się na przywitanie męzczyźni, konserwatywny Manhattan i liberalny Berlin) i na zasadzie pewnej relacji (postać na belce z lewej robi wrazenie jakby przyglądała się realnym postaciom).
Dziękuję. Mam nadzieję, że nie zraniłam niczyich uczuć czy poglądów.
Pozdrawiam.
Teraz to dopiero się skomplikuje : D...a ja tylko nie mogę skończyć opłakiwać mego ukochanego barda i od miesiąca wszystko wokół kojarzy mi się z jego poezją : )....
Panowie mieli do wyboru albo się rozsiąść w fotelu albo na belce - wybrali belkę : )
Co do portek pana z lewej ( chodzi o pana żywego, jak myślę ), mh, że nie wyprasowane na kancik : )?
A teraz bardziej serio - fotel jest przymocowany do ściany , przypuszczam, że za pomocą gwoździa i młotka.
Na ścianie znajduje się potężnych rozmiarów reprodukcja słynnej fotografii zrobionej w latach 20 może 30-tych w Nowym Jorku. Pokazuje lunch robotników budujących wieżowce na Manhattanie. Panowie siedzą na belce dźwigu na wysokości paruset metrów i spożywają drugie śniadanie, co przy tym popijają można się tylko domyślać.
Dziękuję za wizytę, pozdrawiam : )
Kosztowało mnie to również przeszukiwanie karty i innych kadrów tej scenki, żeby odkryć tajemnicę tego " czegoś" : )
Spokojnie, to tylko niesforna gałązka doniczkowej roślinki stojącej na ziemi.