Światło na dziobie dość ostre, ale za to bardzo urokliwy ten rozdmuchany dół :)
2023-01-11 18:05:04
panthomas
Dziękuję Meczato, ale wiesz, zimorodek to ptasi klejnot. Takie sprawia wrażenie w locie. Więc od razu skojarzyłem z "Shine On You Crazy Diamond" i wybrałem ujęcie z błyszczącym dziobem. :) A tak na poważnie, to wstawię niebawem jakiegoś zimka na prywatną bez takich efektów, o ile sobie życzysz rzecz jasna. Pozdrawiam. :)
Pięknie się wybroniłeś Autorze. Przy tym utworze wszystko jest dla mnie magiczne, więc i dziób zmienił się z ostro oświetlonego w brylantowy. Oczko jak turmalin, piórka turkusowe. Prawdziwy klejnocik. Do tego kiecka rozwiana. Nie śmiem narzekać wobec takiej urody ptaszka.:)
A jak chciałbyś spełnić drobny kaprys Koleżanki, to chętnie obejrzałabym strzyżyka, bo taki jeden mały złośliwiec od kilku tygodni robi mnie jak chce. Już śni mi się po nocach :)
2023-01-11 19:15:50
panthomas
Wiłem się jak piskorz, albo ten czterogwiazdkowy węgorz Theriona. Przygwoździłaś mnie Meczato. :) Co do strzyżyka, to dawno za nim nie chodziłem. Prawdopodobnie to co mam w archiwum jest podobne do kilku ujęć, które już tu umieściłem, choć z chęcią wymieniłbym na większy rozmiar. Sprawdzę jednakowoż. Pozdrawiam. :)
Wiłeś się jak węgorz Theriona? Podziwiam Twoją gibkość, ja tak nie potrafię ;)
Cóż, poczekam aż kiedyś zrobisz, to sobie pooglądam jakiś świetny atlas strzyżyka. Ja mimo wielu godzin spędzonych pod siatką w zaroślach, mam na razie dwa środowiskowe kadry.
Pozdrawiam:)
2023-01-12 07:43:17
panthomas
Z tą gibkością jest tak, że jak kiedyś po wielu latach przerwy wyjechałem żwawo i z zapałem na lód, mając jeszcze w pamięci młodzieńczą swobodę poruszania się na łyżwach, to skończyło się gipsem. :)
Autorze - you make me day.
Po pierwsze oczywiście fotą.
A po drugie linkiem i implikacjami, które zalęgły się w moim łbie.
Bo skojarzyłem sobie jak panowie Waters Wright i Mason wołają na Barretta - Hey Kingfisher-come on... :)
Odnośnie muzy, wish you were here właśnie siedzi u mnie w cd i wczoraj było słuchane. Oczywiście przekaz płyty jest zupełnie inny, ale z diamencikiem się zgodzę. Widzę że jakaś starszyzna plemienna się tu zbiera, w końcu w roku wydania tej płyty (1975) mieliśmy jakieś naście lat a niektórzy byli dopiero w odległych planach.
Pozdrawiam przy tej okazji wszystkich tych, którzy takową muzę znają i do dziś słuchają.
2023-01-12 19:14:10
panthomas
Dziękuję. Starszyzna plemienna? Nobilitujące. :) Muzykę lat 70.w głównym nurcie uważam za wyjątkową pod każdym względem. Może jeszcze jazz i wybrana klasyka. Wszystko co potem, a szczególnie co teraz, odstaje coraz bardziej, a niekiedy budzi niesmak. Pozdrawiam. :)
Publikuj.
A jak chciałbyś spełnić drobny kaprys Koleżanki, to chętnie obejrzałabym strzyżyka, bo taki jeden mały złośliwiec od kilku tygodni robi mnie jak chce. Już śni mi się po nocach :)
Cóż, poczekam aż kiedyś zrobisz, to sobie pooglądam jakiś świetny atlas strzyżyka. Ja mimo wielu godzin spędzonych pod siatką w zaroślach, mam na razie dwa środowiskowe kadry.
Pozdrawiam:)
Po pierwsze oczywiście fotą.
A po drugie linkiem i implikacjami, które zalęgły się w moim łbie.
Bo skojarzyłem sobie jak panowie Waters Wright i Mason wołają na Barretta - Hey Kingfisher-come on... :)
Pozdrawiam przy tej okazji wszystkich tych, którzy takową muzę znają i do dziś słuchają.
Pozdrawiam serdecznie.