Na Antisanie - 'zapasowy' wulkan w Ekwadorze, gdy bardziej znani bracia są zamknięci. A szkoda bo góra jest fajna. Jako, że jest mniej popularna, nie ma 'szlaku' na szczyt - lodowiec cały czas się porusza, więc każde wejście to kluczenie wzdłuż szczelin w poszukiwaniu drogi. Najgorzej mają 'przodkowi' bo nie wiedzą czy zaraz nie bedą się cofać, podczas gdy reszta... marznie i czeka na swoją kolej by prowadzić.
Po drodze przewodnicy zostawiają czerwone flagi by wiedzieć którędy wracać - jedna jest nawet w kadrze.
Dzięki!
PS. Jeden z przewodników zapoznał się bliżej z jedną z tych szczelin - na szczęście nie było luzu na linie i dwóch gości bez trudu go utrzymało. Ryzyko zawodowe :)
Wracam tu i wracam. Im cieplej za oknem z tym większą przyjemnością :)
Podziwiam hart ducha lodowych wędrowców i Autora.
Świetny kadr i nastrój fotografii.
Do ula zabieram :)
2022-06-12 17:52:28
pak76
Dziekuje - czlowiek zyje dla tych paru dni w gorach... Tylko nie wiem czy pozbieramy sie po Covidzie - poki co wybieramy sie na trekking i zobaczymy czy wrocimy w wyzsze partie gor.
PS. tez sie 'chlodzilem' - jak wstawialem za oknem bylo jakies 37C... :)
#
opis pls
Po drodze przewodnicy zostawiają czerwone flagi by wiedzieć którędy wracać - jedna jest nawet w kadrze.
Dzięki!
PS. Jeden z przewodników zapoznał się bliżej z jedną z tych szczelin - na szczęście nie było luzu na linie i dwóch gości bez trudu go utrzymało. Ryzyko zawodowe :)
super sprawa / wyprawa:)
Podziwiam hart ducha lodowych wędrowców i Autora.
Świetny kadr i nastrój fotografii.
Do ula zabieram :)
PS. tez sie 'chlodzilem' - jak wstawialem za oknem bylo jakies 37C... :)