Dziękuję serdecznie za miłe słowa :).
Cóż, można by rzec: udało się ;).
Często tak bywa, że taki spektakl dane nam jest oglądać "nieuzbrojonym" okiem, a jak już mamy przy boku naszego kompana ze szklanym okiem, to brak jest atrakcyjnego motywu (podłogi):(. Faktycznie, chmurzysko należało do tych z gatunku wielce spektakularnych. Przez cały dzień na niebie działo się mocno dynamicznie. Ale ten "powykręcany" egzemplarz goniłem prawie od samego Helu. Miałem nadzieję, że uda mi się go zatrzymać w kadrze w okolicach Chałup. Po prostu byłem tam trochę wcześniej i wiedziałem czego mogę się tam spodziewać ;) (mam tu na myśli oczywiście łódki). No i udało się. Właściwie w ostatniej chwili. Jak widać zaczynało już padać, a w oddali błyskawice dawały znać o sobie. I tu piękne podziękowania dla mojej żony, za pomoc przy realizacji tego zdjęcia. Po pierwsze za zimną głowę, bo ja już ładowałem się do wody nie patrząc, czym to wejście-zejście może się skończyć. I po drugie za próby osłonięcie od deszczu, abym mógł poczynić te kilka klatek. Jak to pięknie, gdy bliska sercu osoba rozumie ten chwilowy amok, który odbiera człowiekowi zdrowy rozsądek ;).
Pozdrawiam serdecznie :).
Gratuluję.
Cóż, można by rzec: udało się ;).
Często tak bywa, że taki spektakl dane nam jest oglądać "nieuzbrojonym" okiem, a jak już mamy przy boku naszego kompana ze szklanym okiem, to brak jest atrakcyjnego motywu (podłogi):(. Faktycznie, chmurzysko należało do tych z gatunku wielce spektakularnych. Przez cały dzień na niebie działo się mocno dynamicznie. Ale ten "powykręcany" egzemplarz goniłem prawie od samego Helu. Miałem nadzieję, że uda mi się go zatrzymać w kadrze w okolicach Chałup. Po prostu byłem tam trochę wcześniej i wiedziałem czego mogę się tam spodziewać ;) (mam tu na myśli oczywiście łódki). No i udało się. Właściwie w ostatniej chwili. Jak widać zaczynało już padać, a w oddali błyskawice dawały znać o sobie. I tu piękne podziękowania dla mojej żony, za pomoc przy realizacji tego zdjęcia. Po pierwsze za zimną głowę, bo ja już ładowałem się do wody nie patrząc, czym to wejście-zejście może się skończyć. I po drugie za próby osłonięcie od deszczu, abym mógł poczynić te kilka klatek. Jak to pięknie, gdy bliska sercu osoba rozumie ten chwilowy amok, który odbiera człowiekowi zdrowy rozsądek ;).
Pozdrawiam serdecznie :).
Brak mi słów :):)
No, a małżonki to się nam obu udały...
Widok zapiera dech w piersiach. Gratuluje wyróżnienia i widoku oczywiście :)