Taki był człowieka zamysł,
aby elektryczny przemysł,
pomijając dobro rybek,
dbał o ludzki ciepły tyłek.
A ja łabędź się nie zgodzę,
aby akwen w którym brodzę,
zamiast ciągle być mym domem,
kojarzony był ze smrodem.
Nie chcę dymu i hałasu,
ni kominów w miejsce lasu,
czuję tutaj wielką trwogę,
na to wsio patrzeć nie mogę!
2016-12-08 21:29:31
mariok
Nadal w formie :-)
Gromkie oklaski słychać na sali :-)
Dobra fota Autorze!
Fajna zabawa Paweł, ale jak to mawia Halina Kiepska: trzeba iść spać, żeby rano wstać do roboty.;)
Ale może jutro jakieś rymy się znajdą pod poduszką... :)
Pomagając Pellegrino,
który za to stawia wino,
za zgodą Autora zdjęcia,
dodam w imieniu łabędzia:
Kiedy białe me skrzydełka,
sadzy maź pokryje lepka,
wtedy tylko pozostanie,
pływać mi po oceanie.
Wspomnę wtedy pracownika,
elektrowni tej z Rybnika,
który aby mieć delicje,
skazał ptaka na banicję.
Taka jest cywilizacja,
lecz gdy zginie zwierząt nacja,
płakać ludziom pozostanie,
jedząc plastik na śniadanie.
A na koniec mam życzenie,
aby Wasze pokolenie,
z fauną się porozumiało,
jako drzewiej to bywało...
:)))
2016-12-09 19:06:58
mariok
Doskonały komentarz do zdjęcia i to w rymy ułożony. Chylę czoła przed talentem.
Panie Jacku czerwone winko z Burgundii i złoty medal w kategorii Komentarz Piórem Pisany :-)
Bravo bravissimo!
Autor dobrze mówi. Twoje zgrabne rymy spod tajemniczej poduszki doskonale opisały Zdjęcie Dnia.
Niezaprzeczalnie to talent.
Moje śmiało postawione zadanie uznaję za celująco wypełnione :))
Autorze Tobie gratuluję zdjęcia a Tobie Jacku twórczości.
Dziękuję, ale nie przesadzajcie. Głupio się czuję czytając pochwały pod czyimś zdjęciem. Fotograf gra tu pierwsze skrzypce, a ja ująłem tylko co widzę, w nieco inny sposób. :)
Absolutnie. Nie tylko, że nie mam nic przeciwko ale takie rymy do mojego zdjęcia odbieram jako dodatkowe wyróżnienie i miły przywilej skorzystania z talentu kolegi. :-)
Poza tym bardzo na tak :)
aby elektryczny przemysł,
pomijając dobro rybek,
dbał o ludzki ciepły tyłek.
A ja łabędź się nie zgodzę,
aby akwen w którym brodzę,
zamiast ciągle być mym domem,
kojarzony był ze smrodem.
Nie chcę dymu i hałasu,
ni kominów w miejsce lasu,
czuję tutaj wielką trwogę,
na to wsio patrzeć nie mogę!
Gromkie oklaski słychać na sali :-)
Brawo brawo!
Mam zadanie dla Kolegi :)
Ja rozpocznę a Ty ciągnij...
Kiedy białe me skrzydełka
Umorusa dymów sadza
...............
Fajna zabawa Paweł, ale jak to mawia Halina Kiepska: trzeba iść spać, żeby rano wstać do roboty.;)
Ale może jutro jakieś rymy się znajdą pod poduszką... :)
Sam miałbym kłopot z ciągiem dalszym choć kolejną linijkę już chyba mam :)
Niech Ci dobra nocka rozświetli poetyckie pióro!
który za to stawia wino,
za zgodą Autora zdjęcia,
dodam w imieniu łabędzia:
Kiedy białe me skrzydełka,
sadzy maź pokryje lepka,
wtedy tylko pozostanie,
pływać mi po oceanie.
Wspomnę wtedy pracownika,
elektrowni tej z Rybnika,
który aby mieć delicje,
skazał ptaka na banicję.
Taka jest cywilizacja,
lecz gdy zginie zwierząt nacja,
płakać ludziom pozostanie,
jedząc plastik na śniadanie.
A na koniec mam życzenie,
aby Wasze pokolenie,
z fauną się porozumiało,
jako drzewiej to bywało...
:)))
Bravo bravissimo!
Autor dobrze mówi. Twoje zgrabne rymy spod tajemniczej poduszki doskonale opisały Zdjęcie Dnia.
Niezaprzeczalnie to talent.
Moje śmiało postawione zadanie uznaję za celująco wypełnione :))
Autorze Tobie gratuluję zdjęcia a Tobie Jacku twórczości.
Przecież to wszystko przy pełnej aprobacie Autora jak sądzę