noooo pewnie że wybaczy ;) :P... może podpowiem... choć uwielbiam smutek, tu nie jest smutno, sama nie wiem jak jest...
mi sie podoba wiatr we włosach, słońce na plecach, uciekające poza kadr spojrzenie, i taka jakaś bezradność, oderwanie całkowite (pamietam, że Marysi rozsypały się kasztany które ściskała w rękach i tu już zapakowała je do kieszeni swetra, coś ją zaabsorbowało na tyle, że zapomniała po co rękami w trawie grzebie ;))... dla postronnego widza to moze być ewentualnie do przełknięcia obrazek jeżeli chodzi o plastykę, dla mnie (co zrozumiałe) jest czymś więcej, to zarejestrowany stan jaki uwielbiam przedstawiać na zdjęciach, stan kiedy dziecięce myśli kłębią się pod potarganymi włosami i nikt nie wie co się pod czupryną dzieje, można się domyślać, snuć opowieść, pewnym być nie można ;)
mi sie podoba wiatr we włosach, słońce na plecach, uciekające poza kadr spojrzenie, i taka jakaś bezradność, oderwanie całkowite (pamietam, że Marysi rozsypały się kasztany które ściskała w rękach i tu już zapakowała je do kieszeni swetra, coś ją zaabsorbowało na tyle, że zapomniała po co rękami w trawie grzebie ;))... dla postronnego widza to moze być ewentualnie do przełknięcia obrazek jeżeli chodzi o plastykę, dla mnie (co zrozumiałe) jest czymś więcej, to zarejestrowany stan jaki uwielbiam przedstawiać na zdjęciach, stan kiedy dziecięce myśli kłębią się pod potarganymi włosami i nikt nie wie co się pod czupryną dzieje, można się domyślać, snuć opowieść, pewnym być nie można ;)