Byłaś dla mnie mamo
moim Aniołem Stróżem,
mym cieniem
za mną idącym
krok w krok
w dzieciństwa świecie.
Prowadziłaś mnie drogą,
ściskając za rękę
bezpiecznie przez życie.
Wspierałaś w trudnych chwilach
pomagałaś skrycie.
Słyszałam bicie na dwa serca,
jeden rytm, jeden takt.
Radosny śmiech perlisty Twój,
zapamiętam jak wspomnienia znak.
Twój dotyk ciepły i czuły
zostanie na zawsze ze mną.
Zabiorę go ze sobą,
jako ostatnią przyjemność.
Nauczyłaś mnie jak żyć,
Jak przyprawiać jak gotować.
Szukam smaku Twojej kuchni.
Przepis mam... smak nie ten sam.
Widzę jak krzątasz się po domu
coś poprawiasz coś przestawiasz.
Ręce Twe ciężko spracowane,
a na twarzy masz wypisane,
że los nie szczędził Ci bólu i smutku
i tak dzień za dniem, mijał powolutku.
Z liter pisanych w tym wierszu
utkałam Ci piękny szal,
do tego dodam jeszcze
moją tęsknotę i żal.
Nie walczyłaś do końca
poddałaś się woli Boga.
Zabrakło Ci siły i wiary,
choć się gorąco modliłaś do Pana,
nie zostałaś wysłuchana.
Teraz już wiem mamo,
że tam u góry
jest Ci już dobrze i przyjemnie.
Spoglądasz w dół,
patrzysz na mnie,
kiwasz głową,
uśmiechasz się
i dumna jesteś ze mnie.
moim Aniołem Stróżem,
mym cieniem
za mną idącym
krok w krok
w dzieciństwa świecie.
Prowadziłaś mnie drogą,
ściskając za rękę
bezpiecznie przez życie.
Wspierałaś w trudnych chwilach
pomagałaś skrycie.
Słyszałam bicie na dwa serca,
jeden rytm, jeden takt.
Radosny śmiech perlisty Twój,
zapamiętam jak wspomnienia znak.
Twój dotyk ciepły i czuły
zostanie na zawsze ze mną.
Zabiorę go ze sobą,
jako ostatnią przyjemność.
Nauczyłaś mnie jak żyć,
Jak przyprawiać jak gotować.
Szukam smaku Twojej kuchni.
Przepis mam... smak nie ten sam.
Widzę jak krzątasz się po domu
coś poprawiasz coś przestawiasz.
Ręce Twe ciężko spracowane,
a na twarzy masz wypisane,
że los nie szczędził Ci bólu i smutku
i tak dzień za dniem, mijał powolutku.
Z liter pisanych w tym wierszu
utkałam Ci piękny szal,
do tego dodam jeszcze
moją tęsknotę i żal.
Nie walczyłaś do końca
poddałaś się woli Boga.
Zabrakło Ci siły i wiary,
choć się gorąco modliłaś do Pana,
nie zostałaś wysłuchana.
Teraz już wiem mamo,
że tam u góry
jest Ci już dobrze i przyjemnie.
Spoglądasz w dół,
patrzysz na mnie,
kiwasz głową,
uśmiechasz się
i dumna jesteś ze mnie.
Tekst autor.
Wiersz emocjonalny, poruszający.
Mama z pewnością jest dumna.
Ach, wzruszyłam się.
Wzruszyłam się do łez.
Dobra wychodzę od Ciebie, bo powiedzą, że jakieś TWA jeszcze :D Czekam na twarz :-)