"Ja z tych , co to są zdania, że im mniej "grzebane" tym lepiej "
A ja uważam, że należy tak sie gimnastykować podczas pstryku, aby gimnastykować się jak najmniej podczas postprodukcji.
W portrecie czasem siedzę 15 minut przy prostym portrecie, a przy fotomontażu czasem cały dzień... Grzebania powinno być tyle ile powinno go być ;)
Tutaj za mało, spory dysonans ekspozycji twarz-pierś - to zdecydowanie na minus.
Będę się upierać przy swoim. Przecież ten uroczy, jaśniejszy fragment skóry wiele opowiada o dziewczynie/chwili .
To taki moment wytchnienia, w którym można poczuć się swobodnie, odrzucić normy.
Wildwhisper, cały czas się tak gimnastykuję. Nie lubię postprodukcji i ona mnie nie lubi ;)
Dziękuję za przepchnięcie.
Do do różnicy koloru. Już jakiś czas temu założyłem sobie, że nie będę zbyt ingerować w to, co złapała matryca w danej chwili... Jednych dziwi, innym się podoba :-) W tym konkretnym przypadku zostaję przy swoim.
Dzięki jeszcze raz i miłego tygodnia dla wszystkich :-)
"Nie lubię postprodukcji i ona mnie nie lubi ;)"
A to dlatego...hehehe
Za mało sobie czasu poświęcacie, za mało zdrowia Was fotografia kosztuje Noi ;)))
Niestety osobiście odbieram to co napisałaś odnośnie jasności piersi jako nadinterpretację. A Światło po prostu zostało nieopanowane przez autora, jego kwestią jest to czy coś z tym zrobi czy nie ;) , moją kwestią jest tylko subiektywna ocena tego
Dla mnie wrzucanie niedopracowanych prac - z dorabianiem teorii o ich autentyczności, naturalności itp. - to zwykłe lenistwo, niechlujstwo i brak szacunku dla odbiorcy. Często też zasłona dymna dla braku umiejętności, co w sumie na jedno wychodzi.
Jesli nie chcemy siedzieć nad edycją to trza się przyłozyć do zdjęcia na etapie pstryku. Tu się tak nie stało, a szkoda, bo modelka warta dobrego pokazania.
No ale nagi biust to teraz wystarczający powód do promocji, więc co ja sobie sobie będę strzępić klawiaturę.
A ja nie uważam jej za dopracowaną. Podobnie jak parę innych osób tutaj.
Jeden z moich znajomych artystów twierdzi, ze sztuką nie jest to, co potrafi zrobić każdy. W obecnych czasach deprecjacja sztuki sięga jednak tak dalece, że byle pstryk ma szanse na niebywałą karierę, dla mnie to jednak zwykła hochsztaplerka i mydlenie oczu kazdemu, kto jest w stanie to kupić.
Nie upierajmy się przy sztuce, jednak szacunek dla odbiorcy wymaga przynajmniej przyzwoitego rzemiosła i starannej prezentacji, przynajmniej w tego typu pracach.
Ślicznie, naturalnie.
"Ja z tych , co to są zdania, że im mniej "grzebane" tym lepiej "
A ja uważam, że należy tak sie gimnastykować podczas pstryku, aby gimnastykować się jak najmniej podczas postprodukcji.
W portrecie czasem siedzę 15 minut przy prostym portrecie, a przy fotomontażu czasem cały dzień... Grzebania powinno być tyle ile powinno go być ;)
Tutaj za mało, spory dysonans ekspozycji twarz-pierś - to zdecydowanie na minus.
To taki moment wytchnienia, w którym można poczuć się swobodnie, odrzucić normy.
Wildwhisper, cały czas się tak gimnastykuję. Nie lubię postprodukcji i ona mnie nie lubi ;)
Do do różnicy koloru. Już jakiś czas temu założyłem sobie, że nie będę zbyt ingerować w to, co złapała matryca w danej chwili... Jednych dziwi, innym się podoba :-) W tym konkretnym przypadku zostaję przy swoim.
Dzięki jeszcze raz i miłego tygodnia dla wszystkich :-)
A to dlatego...hehehe
Za mało sobie czasu poświęcacie, za mało zdrowia Was fotografia kosztuje Noi ;)))
Niestety osobiście odbieram to co napisałaś odnośnie jasności piersi jako nadinterpretację. A Światło po prostu zostało nieopanowane przez autora, jego kwestią jest to czy coś z tym zrobi czy nie ;) , moją kwestią jest tylko subiektywna ocena tego
Muszę dodać. Modelina cudna :)
Jesli nie chcemy siedzieć nad edycją to trza się przyłozyć do zdjęcia na etapie pstryku. Tu się tak nie stało, a szkoda, bo modelka warta dobrego pokazania.
No ale nagi biust to teraz wystarczający powód do promocji, więc co ja sobie sobie będę strzępić klawiaturę.
Jeden z moich znajomych artystów twierdzi, ze sztuką nie jest to, co potrafi zrobić każdy. W obecnych czasach deprecjacja sztuki sięga jednak tak dalece, że byle pstryk ma szanse na niebywałą karierę, dla mnie to jednak zwykła hochsztaplerka i mydlenie oczu kazdemu, kto jest w stanie to kupić.
Nie upierajmy się przy sztuce, jednak szacunek dla odbiorcy wymaga przynajmniej przyzwoitego rzemiosła i starannej prezentacji, przynajmniej w tego typu pracach.
Msz.