No siedzę sobie znów przy tym zdjęciu jedną czekoladę - czyli ok 10 min. i kontempluję (kątem pluję czekoladą ;))... Cóż wy-kontemplowałam - zawsze zazdrościłam Ci tych zdjęć (pozytywnie zazdrościłam, o ile jest to w ogóle możliwe) - lekkości, cudownego spokoju w nich, tego, że można wręcz poczuć szorstkość kocyka, kociej sierści, czy tam żakardowej narzuty pod tyłkiem i innych tych małych szczególików, które uwielbiam... No i właśnie zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę to zazdraszczam tego, że to nie ja tam siedzę w tym kadrze i innych zresztą też... :))
będzie więcej tej Pani :]
kuchnię też ma fajną
Dla takich odbiorców fotografuję. Poza sobą. Choć sam jestem takim odbiorcą. :]