Nie wiem. Może. Taki scenariusz był brany pod uwagę. :D :D :D
Swoją drogą masz Mikolyo chyba tą samą przypadłość co mój egzaminator na prawie jazdy. Parkowanie tyłem do garażu na placu. Wjeżdżam w ciemno, bo manewr banalny tysiąc razy przetestowany w realnym garażu w domu. Gostek wychodzi na plac, wyjmuje linijkę, mierzy i mówi: stoi pan krzywo. Tu 20 cm a tu 25. Zapraszamy na drugi termin.
Ja mam tylko jedno pytanie - czy to jest studyjne studium ciała? Raczej nie.
O ile mielibyśmy kalsyczne studyjne ujecie z ciałem rzeźbionym światłem mozna by podejmowac takie dyskusje. Jestem zdania że na tego typu zdjecia nalezy patrzeć z gruntu inaczej.
Jasne - wazne jest co i jak jest poukładane ale wazna jest naturalność i swoboda.
Podoba mi sie tu jedna rzecz - drobne niedbałości w otoczeniu jak lampa która teoretycznie powinna stac prosto i z pięć centymetrów w lewo, narzuta niby niedokładnie a jednak zamykająca kadr, zaadnieta w miękkość siedziska i ciała wspomniana noga i wreszcie trzy plauszki bez dłoni które nieodparcie przypominają mi serdelki ;)
Ogólnie widzi mi się w swoich niedoskonałościach właśnie, które czynią je czystszym i takim bardziej ciepło - ludzkim (a nie wystudiowanym w każdym szczególe).
No dobra... To tak... Najpierw trzeba mieć starszą siostrę, potem naraić tejże siostrze swojego najlepszego przyjaciela jako architekta wnętrz, a potem przyjechać to sfotografować i pod tym pozorem wprowadzić "na pokoje" umówioną wcześniej modelkę. No i pstryk. :]
jeszcze tamtego nie przetrawiłem a tu to, jeszcze lepsze.
i znów zacytuję mój ulubiony koment: "jedyny problem jaki mam z tym zdjęciem, to to, że to nie moje"
!!
Spieprzyłem.
Amen. :]
Swoją drogą masz Mikolyo chyba tą samą przypadłość co mój egzaminator na prawie jazdy. Parkowanie tyłem do garażu na placu. Wjeżdżam w ciemno, bo manewr banalny tysiąc razy przetestowany w realnym garażu w domu. Gostek wychodzi na plac, wyjmuje linijkę, mierzy i mówi: stoi pan krzywo. Tu 20 cm a tu 25. Zapraszamy na drugi termin.
O ile mielibyśmy kalsyczne studyjne ujecie z ciałem rzeźbionym światłem mozna by podejmowac takie dyskusje. Jestem zdania że na tego typu zdjecia nalezy patrzeć z gruntu inaczej.
Jasne - wazne jest co i jak jest poukładane ale wazna jest naturalność i swoboda.
Podoba mi sie tu jedna rzecz - drobne niedbałości w otoczeniu jak lampa która teoretycznie powinna stac prosto i z pięć centymetrów w lewo, narzuta niby niedokładnie a jednak zamykająca kadr, zaadnieta w miękkość siedziska i ciała wspomniana noga i wreszcie trzy plauszki bez dłoni które nieodparcie przypominają mi serdelki ;)
Ogólnie widzi mi się w swoich niedoskonałościach właśnie, które czynią je czystszym i takim bardziej ciepło - ludzkim (a nie wystudiowanym w każdym szczególe).