Stał królik w oknie i zerkał. Przypatrzyłem mu się ciekaw czemu się przypatruje. Wypatrzyłem, że podgląda. Okazało się jednak, że mojemu przypatrywaniu przypatrzyła się patrząca zza firany właścicielka królika i porwała go z pozycji przypatrywalnej. Do tej pory nie wiem czemu to zrobiła. Czy dlatego, że on się przypatrywał, czy dlatego, że ja się przypatrywałem jego przypatrywaniu :/
pobudza fantazję i przenosi w świat dziecięcych zdarzeń, może bajek,
wolałabym bez tytułu i opisu,
publikuj.. :)
p.s. Byłem w tym miejscu tydzień później i nie powrócił. Heh..