przede wszystkim to zdjęcie jest niewłaściwie wywołane- przepalone, rozmydlone; do tego wykadrowane w sposób, który odbiera mi przyjemność z oglądania. Stopy są dość ważne zarówno dla osoby idącej jak i patrzącej. Trzecia wątpliwość dotyczy treści: nie bardzo rozumiem o czym jest to ujęcie.
2019-09-10 00:59:11
brownsville
Odpowiem na Twoje watpliwosci najlepiej jak potrafie:
1. Przepalenia, rozmydlenia - kwestia podejscia do srodkow wyrazu w fotografii. Otoz ja swiadomie uzywam aparatu i to zdjecie bylo robione w trybie preselekcji czasu Tv, wiec zupelnie z premedytacja "pomydlilem". Przepalenie (moje oko je akceptuje) jesli jest, to wynika z mojego upodobania do kontrastow.
2. Z pewnoscia dla osoby idacej stopy sa wazne (bez nich raczej daleko by nie uszla), ale dla mniesa wazne na tyle, na ile sa mi potrzebne do ujecia. Tu nie byly potrzebne, ani wazne.
3. Tresci nie lubie tlumaczyc. Ale wyjasnie: w jezyku angielskim sale to wyprzedaz, a ale to piwo. Tytul okresla moj pomysl na ta scenke. Wiem, ze nie zawsze scenki beda zrozumiale jesli sa powiazane z jezykiem, kultura czy sytuacja polityczna. Tego zdjecia nie zrozumie jakis polak, a Twoich np. nie zrozumie anglik :)
1. Przepalenia, rozmydlenia - kwestia podejscia do srodkow wyrazu w fotografii. Otoz ja swiadomie uzywam aparatu i to zdjecie bylo robione w trybie preselekcji czasu Tv, wiec zupelnie z premedytacja "pomydlilem". Przepalenie (moje oko je akceptuje) jesli jest, to wynika z mojego upodobania do kontrastow.
2. Z pewnoscia dla osoby idacej stopy sa wazne (bez nich raczej daleko by nie uszla), ale dla mniesa wazne na tyle, na ile sa mi potrzebne do ujecia. Tu nie byly potrzebne, ani wazne.
3. Tresci nie lubie tlumaczyc. Ale wyjasnie: w jezyku angielskim sale to wyprzedaz, a ale to piwo. Tytul okresla moj pomysl na ta scenke. Wiem, ze nie zawsze scenki beda zrozumiale jesli sa powiazane z jezykiem, kultura czy sytuacja polityczna. Tego zdjecia nie zrozumie jakis polak, a Twoich np. nie zrozumie anglik :)
Tyle w temacie ;)